wtorek, 7 lipca 2009

pustelnik wodzisławski Izydor Mirek




Pustelnik Izydor Mirek 
W 1790 roku do Wodzisławia przywędrował Izydor Mirek, pustelnik urodzony w Racławicach. Przekazy historyczne mówią, że uciekł w samotność prawdopodobnie z powodu śmierci córki. 
Brodaty pustelnik na swoje miejsce zamieszkania wybrał olbrzymi dąb, który rósł przy drodze z Wodzisławia do Rybnika, niedaleko koksowni „Radlin“.
Eremita - czyli samotnik, odludek, pustelnik, spędzający czas na kontemplacji i modlitwie. 
Na podstawie starych kronik można stwierdziś iż żyli w Wodzisławiu i jego okolicach pustelnicy. ,, 20 listopada 1745 r. mieszczanin wodzisławski wybrał na ojca chrzestngo swego dziecka, Mateusza Gawlika, który był pustelnikiem w lesie pod Skrzyszowem. Proboszcz wpisał ojca chrzestnego do metryki jako Matheus Gawlik, Eremita Skrischoviensis''. 
około 1790r. było na Śląsku ok 19 pustelników. 
Innym Pustelnikiem żyjącym na terenie naszego miasta był Izydor Mirek urodzony w 1889r. w Racławicach, który jednak przywędrował w nasze strony. Ten pustelnik wybrał sobie na swoje mieszkanie ogromny dąb, rosnący przy drodze z Wodzisławia do Rybnika, niedaleko koksowni ,,Radlin''. Kiedy jego dąb uległ zniszczeniu Mirek przeniusł sie w okolice Jankowickiej ,,Studzionki'' - cudownego źródła. Pod koniec życia zawędrował w okolice Kłodzka gdzie zmarł w 1950r.
Znalazłem również historię opisaną w gazetce Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie chorych w Rybniku "Nasz biuletyn": 

"Niezwykle barwną, a jednocześnie zagadkową postacią związaną ze Studzionka był pustelnik. Idea życia pustelniczego nie była w tamtych czasach niczym nowym. 
Pierwsi pustelnicy żyli już na Bliskim Wschodzie w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Preferowali życie na odludziu, często na pustyni, mieszkali w grotach skalnych, 
żywiąc sie tym co upolowali lub tym co otrzymali od miejscowej ludności. 
O pustelniku ze Studzionki wiemy niewiele. Nazywał się Izydor Mirek. Urodził się 13 stycznia 1889 r. w Racławicach. Opuszczony przez małżonkę, prawdopodobnie po śmierci córki, zamieszkał w starym dębie w Radlinie. Po ukończeniu prac w Studzionce /sam w nich uczestniczył/, przybył tam i zamieszkał w grocie znajdującej się bezpośrednio za figurą Matki Boskiej. Z zachowanych przez parafie fotografii rysuje się postać Izydora, jako meżczyzny niskiego wzrostu o dobrotliwej twarzy i długiej brodzie. Pustelnik przewodził modlitwom w czasie pielgrzymek przychodzących do cudownego miejsca. Codziennie rano, w południe i wieczorem dzwonił na Anioł Pański. 
Utrzymywał sie z datków wiernych, czasami widziano go jak pracował na probostwie, robił też miotły dla miejscowej ludnosci, sprzedawał pamiątki i różańce. Był człowiekiem cichym, skrytym i bardzo kulturalnym. Ze składek pielgrzymów ufundował dzwon. Ma on napis mówiący o osobie fundatora, oraz miejscu przeznaczenia daru. Z odejściem ks. Miczki z parafii odchodzi ze Studzionki i pustelnik Izydor. Udał się on w okolice Kłodzka, gdzie podobno założył nową pustelnie. Zmarł tam 15 kwietnia 1950 r. i pochowany został na tamtejszym cmentarzu. Ufundowany przez niego dzwon do dzisiaj służy parafii jankowickiej, gdyż znajduje się w sygnaturce kościoła."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz